The Rolling Stones: Exile On Main St. Wersja na winylu 2LP w zremasterowane wydanie. Ta konkretna edycja została wydana w Europa i USA w wydawnictwie Rolling Stones Records dnia 26. czerwca 2020.
Informacje o produkcie Zawsze dużo mówi się o zagmatwanym miksie i niskich wartościach produkcyjnych Exile On Main St., ale istotą płyty jest jej ścisłe skupienie się na podstawowych składnikach bluesowych piosenek rock'n'rollowych i stylu Stonesów. To, jak przekształciły się one w płytę, to jedno. Ale to, jak zespół je napisał i zagrał, to inna sprawa, a jako zbiór rockowo-country-bluesowych piosenek, Exile jest arcydziełem. Niewiele jest momentów na albumie, którym można coś zarzucić: to potężne, niemal druzgocące doświadczenie. Jest to również jeden z najczęściej omawianych albumów. Exile On Main Street rozpoczyna się w miejscu, w którym zakończył się Sticky Fingers: Stonesi pozbywają się jednego zestawu rozwiązań - udając się na wygnanie, aby uciec przed glinami i złodziejami z Urzędu Skarbowego Jej Królewskiej Mości - tylko po to, by zostać skonfrontowanym z innym zestawem problemów, głównie (zgodnie z popularnym mitem) w postaci seksu i narkotyków. Jedynym sposobem na stawienie czoła tym potężnym demonom jest oczywiście trzecia część świętej trójcy: rock'n'roll. Album rozpoczyna się jak totalny rocker. Rocks Off nie jest subtelnym tytułem, a piosenka również nie jest delikatna, choć w tekście pojawia się tęskny ton, słysząc niesłyszalne głosy na ulicy i tęskniąc za uwolnieniem, które przychodzi tylko we śnie. Rip This Joint również nie wymaga wielu wyjaśnień: najszybsza piosenka, jaką Stonesi kiedykolwiek nagrali, to absolutna eksplozja, Mick Jagger brzmi na niej jak największy szaleniec, wyjąc i krzycząc jak sam Jumpin' Jack Flash, na wpół niezrozumiałe bzdury o "Birmin' ham and Alabam' not givin' a dam" wypływające z tych słynnych ust w szalonej rozkoszy. Taneczny nastrój utrzymuje się, choć w nieco mniej szalonym tempie, w Shake Your Hips, a następnie zwalnia do bardziej lakonicznego shuffle w Casino Boogie. Następują trzy wspaniałe wolne numery: Tumbling Dice, Sweet Virginia, a następnie przejmujący hołd dla gitarzysty Torn and Frayed. Piosenki te są tak znane, że napisanie o nich czegoś nowego jest praktycznie niemożliwe. Warto jednak powiedzieć - choć z pewnością zostało to już powiedziane wiele razy - że programowanie tych siedmiu początkowych utworów jest absolutnie inspirujące; uderzają słuchacza trzema superszybkimi wybuchami tanecznego blues-rocka, by następnie doprowadzić go do rozdzierającej ballady country poprzez refleksyjny, pełen tęsknoty nastrój. Kontrola emocjonalna jest tutaj ukryta za chaotycznymi wartościami dźwiękowymi i ogólnym nastrojem muzyki; ale jest to celowe i genialne. Następnie przechodzimy do sekwencji trzech utworów o miłości, panie i panowie, w całej jej nadziei i chwale: miłości do wolności w Sweet Black Angel; błagalnej tęsknoty w Loving Cup; i - szczególny moment Keitha nie tylko na całym albumie, ale w całym ouevre i historii The Rolling Stones - Happy. Stamtąd ruszamy dalej, zostawiając za sobą światło miłości i zwracając się zamiast tego do utrzymującej się ciemności w nawiedzonym lochu pod rozświetlonymi słońcem pokojami wielkiej willi Nellcote. Najpierw złośliwie brzmiący, ale przepełniony bólem Turd on the Run: "Cóż, straciłem przez ciebie wiele miłości". A potem pożegnanie. Potem agonalny dół albumu, Ventilator Blues: "...twój kręgosłup pęka, a ręce się trzęsą...". Kiedy jesteś uwięziony i krążysz bez drugiej szansy, twój kod życia jest bronią w twojej dłoni. "I wreszcie, potencjalne odkupienie I Just Want To See His Face: z pewnością (celowo) najbardziej nijaki wokal (lead i refren), jaki zespół kiedykolwiek nagrał. "Czasami nie masz nikogo i chcesz kogoś kochać. Wtedy nie chcesz rozmawiać o Jezusie, chcesz tylko zobaczyć jego twarz". A potem znów jesteśmy na nogach, w wielkim murze rytmicznego blues rocka, który narasta i narasta pod koniec albumu, poruszając się w różnych tempach przez oczywiste rockery, takie jak Let It Loose i All Down The Line; głęboki blues Stop Breaking Down; rock'n'rollowa modlitwa Shine A Light (której tytuł Scorsese przyjął jako swój własny, gdy utkwił swoje wszechwidzące oczy w Stonesach); i wreszcie potwierdzenie, że coś przetrwało: Soul Survivor.
Album sięga do gatunku Rock, Blues-Rock i Rock & Roll. 180g Remastered Half Speed Master Vinyl.