Joni Mitchell: Court And Spark Wersja na winylu LP w zremasterowane wydanie. Ta konkretna edycja została wydana w Europa i Wielka Brytania w wydawnictwie Rhino Records (2) we współpracy z Asylum Records dnia 20. czerwca 2013.
Skoro Joni Mitchell uznawana jest za jedną z najważniejszych artystek ubiegłego stulecia, a i ten album chwalony jest jako jeden z jej najlepszych (obok "Blue" i "Hejiry"), to jaki superlatyw pozostaje dla tego dzieła? Arcydzieło, kamień milowy, przebłysk geniuszu? Cóż, Joni Mitchell zaskoczył popowym i przystępnym urokiem, nie stając się tak naprawdę mainstreamem ani nie zaprzedając swoich ideałów. Nic dziwnego, że ten album był również ich największym sukcesem komercyjnym. Okrojony folk ustępuje tu miejsca bardzo pewnej siebie i w pełni brzmiącej, bardziej rockowej produkcji. Pomimo zmiany stylistycznej, ich charakterystyczne, bystre i wielowarstwowe teksty oraz radość z zawiłych struktur piosenek, które flirtują z jazzem, świecą na każdym kroku.
Po powściągliwej instrumentacji utworu tytułowego, który ze swoim melancholijnym nastrojem dobrze pasowałby na jeden z wcześniejszych albumów, "Help Me" jest tak płynnie chwytliwy, że trudno go wyrzucić z głowy. "People's Parties" i jeszcze bardziej lekki "Twisted" wskazują drogę ku późniejszym jazzowym wycieczkom. "Raised On Robbery" naprawdę daje czadu. Punktem kulminacyjnym albumu jest z pewnością pędzący "Car On The Hill". Joni Mitchell prawdopodobnie nigdy nie zbliżył się do ideału doskonałej popowej piosenki.
Tematy pozostają klasycznym terytorium Mitchell: cała złożoność, która dzieje się między dwojgiem ludzi. Jak zawsze, jej głos opowiada te historie w bardzo osobisty i wzruszający sposób. Ten album waha się między radykalną intymnością "Blue" a przestrzenną oszczędnością "Hejira". Ponadczasowy klasyk, który brzmi tak młodo i świeżo i nawiązuje do czasów, kiedy wciąż można było oczarować ludzi melodią i głosem, który miał coś do powiedzenia. Album osiągnął numer 2 w US Top 100, a nawet stał się numerem 1 w jej rodzinnej Kanadzie.
Jeśli Joni Mitchell jest uważany za jednego z najważniejszych artystów ubiegłego wieku, a ten album jest również chwalony jako jeden z jej najlepszych (obok "Blue" i "Hejira"), jaki superlatyw pozostaje dla tego dzieła? Arcydzieło, kamień milowy, przebłysk geniuszu? Cóż, J. Mitchell zaskoczyła popowym i przystępnym urokiem, nie stając się przy tym mainstreamową i nie zaprzedając swoich ideałów. Nic dziwnego, że ten album był również jej największym sukcesem komercyjnym. Okrojony folk ustępuje tu miejsca bardzo pewnej siebie i w pełni brzmiącej, bardziej rockowej produkcji. Pomimo zmiany stylistycznej, ich charakterystyczne, bystre i wielowarstwowe teksty oraz radość z zawiłych struktur piosenek, które flirtują z jazzem, świecą na każdym kroku.
Po powściągliwej instrumentacji utworu tytułowego, który ze swoim melancholijnym nastrojem dobrze pasowałby na jeden z wcześniejszych albumów, "Help Me" jest tak płynnie chwytliwy, że trudno go wyrzucić z głowy. "People's Parties" i jeszcze bardziej lekki "Twisted" wskazują drogę ku późniejszym jazzowym wycieczkom. "Raised On Robbery" naprawdę daje czadu. Punktem kulminacyjnym albumu jest z pewnością pędzący "Car On The Hill". Joni Mitchell prawdopodobnie nigdy nie zbliżył się do ideału doskonałej popowej piosenki.
Tematy pozostają klasycznym terytorium Mitchell: cała złożoność, która dzieje się między dwojgiem ludzi. Jak zawsze, jej głos opowiada te historie w bardzo osobisty i wzruszający sposób. Ten album waha się między radykalną intymnością "Blue" a przestrzenną oszczędnością "Hejira". Ponadczasowy klasyk, który brzmi tak młodo i świeżo i nawiązuje do czasów, kiedy wciąż można było oczarować ludzi melodią i głosem, który miał coś do powiedzenia. Album osiągnął numer 2 w US Top 100, a nawet stał się numerem 1 w jej rodzinnej Kanadzie.
Album sięga do gatunku Rock, Folk Rock i Soft Rock. 180g Gatefold Vinyl.